rzeczywistość dziwnie straciła przezroczystość
opisaną rzadko niebanalnymi słowami
uderzeniem kolorytu dosłownością ciałem
jakby czas zatrzymał się na ukrzyżowaniu
a szczęście wysłano do lamusa na archaizację
życiu wyznaczono chwilę w wieczności świateł
moment przestrzeni
oddychamy wstecznym czasem
przesypanym przez zegar
w logicznym pozbawieniu wszystkiego
kłamstwo podszyte prawdą to syndrom jutra
zrozumienie uwolni mnie od myśli
nic nie wiem
puenta brzmi pompatycznie, Sokrates tutaj nie jest wskazany, mhmm.