Pod pokrywką

hewka


naokoło mebli występek lampa objuczona kurzem
odważne talerze pstryk zmywarka plącze się
pietruszka ogonkiem w zupie jeszcze

kupić mleko karton związać wstążeczką w regulamin
a jednak rozbite jajko woła o pomstę
pozytywnie nie zdążę pomyśleć

telefon i orędzie do telewizora żeby się zatrzymał
romantyczna scena on jest pilotem manewruje
naga ona potem gniewny trzask drzwiami reklama

wychodzę
ulica drewnianych domów które dają ciszę
prosto w las

kradnę spokój drzewom
jakby wiedziały że tego potrzebuję
słońce dzieli cieplo obficie między nami
w zaciszach promienieje

hewka
hewka
Wiersz · 18 kwietnia 2009
anonim
  • Jarosław Jabrzemski
    Jest lirycznie; tak się nikczemnie wyrażę.
    To, co poklatkowe, jest lekkie i śliczne.
    Szybkie ruchy kamerą wybijają z konwencji i nastroju, stąd minus za niespójność tekstu.

    · Zgłoś · 15 lat
  • annabell123
    Ja za ostatnią zwrotkę...jest super...

    · Zgłoś · 15 lat
  • estel
    To taki... domowy... nie, nie domowy... mieszkalny wiersz. Taki wiersz na m4, a którym się dzieje się różnie. Z ładnym wyjściem, przejściem w oazę. Dobry wiersz.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Michał Domagalski
    Ja również za.

    · Zgłoś · 15 lat
  • hewka
    dzieki Kochani za komentarze, sorki ze mnie malo na wywrocie... ale obiecuje ze nadrobie jak tylko czas pozwoli, serdecznosci sle, i niech sie Wam sciele jak najpiekniej:)

    · Zgłoś · 15 lat
  • hewka
    Jarosła Jabrzems , bo taki mial byc ten tekst... tempo wzrasta i ciiiisza urasta, az sie chowa cieplo w zaciszach, pozdrawiam pieknie:)

    · Zgłoś · 15 lat