sik'ar

sími






sik'ar, kochankowie.



zostawmy ich w lesie,
w ogrodzie.
jesteś maleńka,
zmieścisz się w każdym
męskim cieniu.

drzewa otulą ich
jak liście tytoniu zwijane
na pełnych udach.
ogień, daj ogień.

tę drogę masz jak na dłoni.
od nadgarstka po palec
serdeczny.

tutaj się pali,
kobieto.


Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 14 głosów
sími
sími
Wiersz · 28 kwietnia 2009
anonim
  • J.K.Gotard
    Szczerze powiedziawszy... genialne.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • sími
    ojej, miło mi bardzo! dziękuję

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Jarosław Jabrzemski

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    Fakt faktem.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Michał Domagalski
    Bardzo ciekawie zbudowany tekst.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • M.
    Łał.

    W zasadzie to nie przepadam za takimi dwuznacznościami, ale, cholera, te są niesamowite. Świetne metafory, świetna pół-poetyckość całego tekstu. I końcówka — cudo!

    Łał.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    plus za tytuł.
    drugi plus za treść. nie chce mi się bawić w interpretacje, ale niewielką ilością słów (Jah, żebym ja tak umiał) tworzysz niezwykłe obrazy.
    trzeci plus za tytuł.
    jaram się. ulubiam.

    · Zgłoś · 15 lat temu
Usunięto 1 komentarz