sik'ar
sími
sik'ar, kochankowie.
zostawmy ich w lesie,
w ogrodzie.
jesteś maleńka,
zmieścisz się w każdym
męskim cieniu.
drzewa otulą ich
jak liście tytoniu zwijane
na pełnych udach.
ogień, daj ogień.
tę drogę masz jak na dłoni.
od nadgarstka po palec
serdeczny.
tutaj się pali,
kobieto.
sími
Wiersz
·
28 kwietnia 2009
drugi plus za treść. nie chce mi się bawić w interpretacje, ale niewielką ilością słów (Jah, żebym ja tak umiał) tworzysz niezwykłe obrazy.
trzeci plus za tytuł.
jaram się. ulubiam.
W zasadzie to nie przepadam za takimi dwuznacznościami, ale, cholera, te są niesamowite. Świetne metafory, świetna pół-poetyckość całego tekstu. I końcówka — cudo!
Łał.