W lustrze

Lucyna Szpuniar

 

W LUSTRZE

 

Lustrzane zwierciadło czy tafla szkła

widzisz siebie

odbijasz się

zaglądasz za

czy szukasz wczorajszego dnia

sine podkrążone oczy, nowe zmarszczki dwie

nie uśmiechasz się

to nie ty

cudze odbicie

ze złością ktoś na ciebie patrzy

wielki żal ma o wczoraj

krzywe zwierciadło

pęknięcia ma

to nie ty

w krzywym zwierciadle był mój świat

dzisiaj inne już lustro mam

uśmiecham się

to ja

nowe moje odbicie, nowe życie

 

 

Lucyna Szpuniar
Lucyna Szpuniar
Wiersz · 29 kwietnia 2009
anonim
  • Grzesiek z nick-ąd
    zapis kiszka,rymy do niczego,treść kalkowalna, nie dla mnie taka poezja nie dla mnie

    · Zgłoś · 15 lat
  • M.
    Grzesiek, Ty jesteś pewien, że te rymy to czasem nie są przypadkowe? ;)

    · Zgłoś · 15 lat
  • Justyna D. Barańska
    zacznijmy może od tego: po jakiego grzyba środkujesz tekst? o rymach się nie wypowiadam, bo to nie moja broszka, choć tutaj mnie przerażają, bo spłycają tekst, a przynajmniej to, co nam dałeś.

    "Lustrzane zwierciadło czy tafla szkła" w obliczu tytułu ten wers jest bez sensu i co ważniejsze! bez problemu można by na nim zakończyć, bo zadaje pytanie, na które odp. dostajemy na wstępie. po co czytać w takim momencie?

    · Zgłoś · 15 lat
  • Michał Domagalski
    Ten niestety nie zadowala. poczekamy na następne.

    · Zgłoś · 15 lat