w linii prostej

Latte

może łatwiej byłoby gryźć płyty z żelbetonu
niż odnaleźć korzenie. ja stamtąd. tylko tak trudno przekroczyć
czas, siebie, nas gdzieś po drodze rozstawionych jak słupy.

łatwiej uciec nieśpiesznie, bez wiatru w żagle. stabilnie znaleźć
koniec świata. i tylko nie mów, że to właśnie moje miejsce.
nie wierzę.

może umrzeć nie przywołując imienia. zapomną szybciej
przecież nie istniałam w zamyślonych świtach.
boję się nocy

codziennie bardziej. dna, którego sięgają  przeklęci.

jesteś światłem, tylko tu mi wracać prosto,
z czyśćca nie potrafię wyjść.

3.05.2009

Latte
Latte
Wiersz · 4 maja 2009
anonim
  • ataraksja
    czytam historię przyciągania i usilnych prób `przeciągania`. kto kogo... a bez światła też trudno żyć. i jak to pogodzić? ;)
    bardzo sugestywnie oddałaś nastrój wewnętrznej rozterki.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Latte
    Dzięki Ata :)

    · Zgłoś · 15 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    tak Małgorzato.tak
    życie to jedno wielkie przeciąganie ,nie mylić z przeginaniem choć i do tego niedaleko... ważne by consesusa po drodze spotkać
    ładnie ten strach umiejscowiłas,ten strach który towarzyszy kobietom po przejściach i facetom z przeszłoscią...

    · Zgłoś · 15 lat
  • Latte
    Dzięki Grzesiek.

    podziękuję Davidowi Martinowi, który swoimi wiecznymi rozterkami natchnął mnie do napisania tego wiersza :) a swoją drogą piękna postać literacka.

    · Zgłoś · 15 lat
  • estel
    Jakże inne to pisanie od Twoich pisań poprzednich. Jakże lepsze!

    · Zgłoś · 15 lat