Literatura

w linii prostej (wiersz)

Latte

inspirowane książką C.R Zafona

może łatwiej byłoby gryźć płyty z żelbetonu
niż odnaleźć korzenie. ja stamtąd. tylko tak trudno przekroczyć
czas, siebie, nas gdzieś po drodze rozstawionych jak słupy.

łatwiej uciec nieśpiesznie, bez wiatru w żagle. stabilnie znaleźć
koniec świata. i tylko nie mów, że to właśnie moje miejsce.
nie wierzę.

może umrzeć nie przywołując imienia. zapomną szybciej
przecież nie istniałam w zamyślonych świtach.
boję się nocy

codziennie bardziej. dna, którego sięgają  przeklęci.

jesteś światłem, tylko tu mi wracać prosto,
z czyśćca nie potrafię wyjść.

3.05.2009


dobry 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
ataraksja
ataraksja 5 maja 2009, 10:15
czytam historię przyciągania i usilnych prób `przeciągania`. kto kogo... a bez światła też trudno żyć. i jak to pogodzić? ;)
bardzo sugestywnie oddałaś nastrój wewnętrznej rozterki.
Latte
Latte 5 maja 2009, 11:04
Dzięki Ata :)
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd 5 maja 2009, 18:53
tak Małgorzato.tak
życie to jedno wielkie przeciąganie ,nie mylić z przeginaniem choć i do tego niedaleko... ważne by consesusa po drodze spotkać
ładnie ten strach umiejscowiłas,ten strach który towarzyszy kobietom po przejściach i facetom z przeszłoscią...
Latte
Latte 5 maja 2009, 19:04
Dzięki Grzesiek.

podziękuję Davidowi Martinowi, który swoimi wiecznymi rozterkami natchnął mnie do napisania tego wiersza :) a swoją drogą piękna postać literacka.
estel
estel 10 maja 2009, 14:15
Jakże inne to pisanie od Twoich pisań poprzednich. Jakże lepsze!
przysłano: 4 maja 2009 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca