Dotyka mnie paradoks Wolnego Świata ,
Nie nagrodzonego , z powodu wielkiej fikcji istnienia ,
Bolączka prób i błędów bez recepty na ich ominięcie ,
Ludzi rozkojarzonych , miewających brudne wizje ,
Ponownego powstania Babilonu.
Dotyka mnie paradoks Wolnego Świata ,
Smutnych rodzin i telewizorów plujących ,
Trudnym szczęściem. Małych dziwek pękających ,
Z nadmiaru piękna o gotyckich rękach ,
No cóż może otworzą nam wrota do Pięknego Miasta.
Może Mao zejdzie ze zdjęcia i przyjdzie czas ,
By odnowić stare mogiły. Na razie jednak trudno powiedzieć ,
Jakie plany szykują burzliwe życia natrętnych kretynów ,
I boli nowe przedsięwzięcie , i uderza brak wszystkiego ,
Co niezbędne , a gotowość tego , co nie potrzebne.
2) "wielkiej fikcji istnienia" słaby epitet...bardzo prosto w tym wersie.
3) " brudne wizje" znowu wprost troszku za bardzo.
4)Druga jest fajna. Fajny ma klimat przez język. Tylko znowu te wielkie litery....
5) Trzecia możliwa, acz nie zaskakująca. Zakończenie można było przewidzieć.
Charakter wiersz dość jednoznaczny. To w tym przypadku dobrze. Widać, wylewające się pretensje, żal. Hmmm...Ty się Domi rozwiniesz. Z resztą ja znam Twoje wiersze i wiem, że ten nie jest popisowym numerem. Ja Ci daję wartościowy na zachętę.
To taki protest song, który wymaga doszlifowania z każdej możliwej strony.