myśli majowe (V)

estel

 

Wpływ, Aleksandrze, nastąpi, gdy schylisz

kark pod naporem wiatru i nie będziesz mógł

powrócić. Zobaczysz, że nikt nie dba

o połamane źdźbła i nie broni niebieskim

spojrzeniom rozsypywać się po ziemi.

 

Usłyszysz, Aleksandrze, jak kiedyś ruda

Maj opowiadała o dalekich polach, których

nigdy nie widziała. Ręką kreśliła na ścianie

tajemny wzór ostatnich lat, pewna,

że kiedy już tam dojdziesz,

 

przeklniesz, Aleksandrze, głośno

wyzywając niebo, które odpowie,

że skończy się maj. I że nie wróci

przeklinanie. 

 

 

estel
estel
Wiersz · 9 maja 2009
anonim
  • M.
    Przedostatnie zdanie tego wiersza jest dla mnie zbyt złożone. Bo te wiersze tak świetnie płyną, a tu musiałam za dużo pomyśleć co do czego, a niekoniecznie nad sensem.
    Chiba wolałam inne myśli majowe, tutaj nie jestem za bardzo zadowolona z końcówki, chociaż uwielbiam jak te wiersze się przeplatają.
    A może dlatego, że te są tak bardzo smutne?
    Za trzecim czytaniem podoba mi się bardziej.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Jarosław Jabrzemski
    Za najpiękniejsze słowo w języku polskim i za całokształt dziękuję.
    W skromnym rewanżu:

    źdźbło
    złem nie mruczy
    słodko brzmi
    przaśnie pokracznie
    swojsko

    dopóki nie przelałem krwi
    więcej mi daj źdźbeł
    Polsko

    · Zgłoś · 15 lat
  • estel
    Za najpiękniejszy komentarz i zrozumienie ja dziękuję.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Marcin Sierszyński

    · Zgłoś · 15 lat
  • Michał Domagalski


    Ja dziękuję za możliwość czytania.

    · Zgłoś · 15 lat
  • estel
    To ja dziękuję tak o. Tak globalnie.

    · Zgłoś · 15 lat