chcieliście mieć wierszyki
zwiewne a potem gorejące
niestety dziś a potem szyki
wiążą się w koniec
kurwa z końcem
rymy układam bo to umiem
cierpliwie czekam swego grona
że przyjdzie ktoś i mnie zrozumie
a może jednak mnie pokona
wtedy mi pistacjowe szczęście
podróż do nikąd czyli jasne
jestem zaprawdę smutny więcej
niż oddech co nie bywa własny
łamiesz serca znikądzie swoich czytelników.
zatrzymujący
chcieliśmy mieć wierszyki
co prawdę niosą marną
z rąk dojrzałego bandyty
co życiu piach wygarnął
spod stóp i brudnych kolan
mieliśmy wiersze czyste
to była jego rola
on zmuszał nas by myśleć
o sobie koniec końców
zostało "kurwa" warknąć
bo wśród pochwalnych postów
bandyta chce się zamknąć