Cokolwiek wyśni, nie będzie należeć do niej,
gdy szeptem poproszą o zbawienie w modlitwie
do Luli Baj z kwitnącym snem włożonym w dłonie.
A wyśni, że Plejady wzejdą spokojnie,
Femme Fatale złagodnieje po skończonej bitwie;
cokolwiek wyśni, nie będzie należeć do niej.
Wzmogą się oczekujących matek pieśni dostojne,
zapamiętale zaklinające duszę, co się wyrwie
do Luli Baj z kwitnącym snem włożonym w dłonie.
Wędrowcy dostrzegą ją na nieboskłonie,
spojrzeniem pustym ich zachęci, bo wie:
cokolwiek wyśni, nie będzie należeć do niej,
póki więc rzeczywistość horyzontu nie dotknie,
wyruszą za zmierzchem w nieznanej gonitwie
do Luli Baj z kwitnącym snem włożonym w dłonie.
Będą ją wspominać w porannym szronie,
dopóki wschodząca nad Etną Wenus nie powie:
cokolwiek wyśni, nie będzie należeć do niej —
do Luli Baj z kwitnącym snem włożonym w dłonie.
Lula Baj
M.
M.
Wiersz
·
12 maja 2009
wyruszą za zmierzchem w nieznanej gonitwie
chylę czoła pod tym dwuwersem:)
Johannes, bo ja cały czas uważam, że to mogłoby być lepsze i gdyby kto inny wpadł na ten pomysł wykorzystałby go lepiej.
Grześku, dziękuję przebardzo za ten komplement; a naprawdę myślałam, że nieznana gonitwa jest grafomańska (tak to jest jak się pisze pod rymy).
Są perełki:
"póki więc rzeczywistość horyzontu nie dotknie,
wyruszą za zmierzchem w nieznanej gonitwie"
"Cokolwiek wyśni, nie będzie należeć do niej,"
Szczególnie te.
Mi tylko te rymy średniawo. One są poprawne bardzo. Jednak, popracowałbym na pewnymi powiązaniami między nimi. Tu wydają mi się suche strasznie. Niemniej vilanella bardzo dobra. Pokonałaś formę, a nawet więcej. Wprawnie posłużyłaś się interpunkcją, znaczeniami wyrazów w celu stworzenia systemu wersyfikacyjnego. Widać, że się starałaś.