Marchewkowa księżycówka

Ichiae Lucsav

Znów księżyc na niebie,
Spogląda na Ciebie,
Niezrozumiałe lęki,
Nieustępliwe bariery,
Dziwnej piosenki dźwięki
U progu nowej ery

Nie bój się powiedzieć: „my”,
Bo to jedynie suma mnie,
Ciebie, jedności w przy-
-jemnie dramatycznej grze,
Gdzie Ty grasz opuszczoną
I ja opuszczonego gram
Póki nie pozbawioną
Uczuć jesteś, prawo mam
Prosić Cię o spojrzenie
W moją stronę. „To nie jest ta-
-kie proste”? O wyjaśnienie
Proszę, Ty zawile tak
Odpowiadasz... ech! Pech ma-
-ją ci, którym mówisz: „nie”!

Masz powody do złości,
Zwracasz uwagę na słowa,
Dzięki nim w swej niezwykłości
Umiesz balansować.

Znów moja wina – łza
Płynie po policzku
Uśmiechnęłaś się,
Nie jest więc tak źle,
Mój drogi króliczku!
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny 4 głosy
Ichiae Lucsav
Ichiae Lucsav
Wiersz · 16 grudnia 2000
anonim