M.B.
To rdzeniem jest jawor czy Jaworzno? Nieistotne.
Za granicą województwa kosmopolityczny burdel,
który cię już pochłonął, choć to wcale nie problem.
Każdy wiejski slang w jednym twoim słowie,
nonszalanckim "spadówa". Miasta nikną
w oczach, Krak, Krakau, Breslau, wszystkie
Received Pronunciation, ta dostojna wymowa
pikniku królowej w St. James's Park,
przystrzyżonej zieleni poznańskiego autobusu.
Wiraże, witraże na wiatach przystanków
będą się ze mną regularnie rymować?
Liryczne "ja" przechodzące
z pierwszej osoby na pierwszą lepszą
w patetycznej ekstazie,
drabince ab- ba
zakręci mnie w słoik umysłu? W burdel
kosmogoniczny?
Średniówki
redsquare
redsquare
Wiersz
·
29 maja 2009
-
Anonimowy UżytkownikWiraże, witraże na wiatach przystanków- podoba się;D
-
Anonimowy Użytkowniklekko, płynnie. ładny rytm, śpiewny wiersz. smutny wiersz. z dedykacją.
-
Marcin SierszyńskiBardzo mi się podoba to, co robisz z tym wierszem. Bardzo udane zagrywki fonetyczny, ten typ frazowania przypomina mi coś, ale co ja tu gadać będę, jak czuć naprawdę dobry wiersz.