Spalę go i popioły rzucę pod niebiosa
Niech wiatr będzie moim posłańcem
i zaniesie je do Boga.
Może wtedy coś się stanie,
lecz znając moje szczęście,
najwyższy będzie zajęty czymś ważniejszym.
A ja
pozostanę na wieki niewolnicą głębi Twoich oczu.