Coś się wydarzy
dziś wieczorem
jak astronauci
(na słupie dynamitu)
odliczamy sekundy
w ślepej wierze
że ktoś podpalił lont
pamiętny tragedii Apolla
drżąc zaciskam pięści
i oczekuję
miażdżącego przeciążenia
które zamroczy mnie na długo
zamykam powieki i modlę się
że gdy odzyskam przytomność
usłyszę twój oddech
a bicie serca podpowie:
przechytrzyliśmy śmierć