Swojski Wojski, akt I (wiersz)
Karol Kot
Natenczas Wojski chwycił róg bawoli
i już do podejścia jął się gramolić
na pannę Zuzannę co w swym obejściu
snuła plany o bogatym zamęściu
Wnet bawoli róg pręży się i spina
chucha i dmucha jak prącie Murzyna
biedna panienka raz pierwszy na oczy
widzi jak olbrzym z krocza ku niej kroczy
Widząc to Wojski szepce do panienki
by się nie bała gdy da jej do ręki
zwitek banknotów z bielikiem orzełkiem
bo tak się zachwycił Zuzanny wdziękiem
Wtem do pokoju siostra przełożona
wpada i widzi jak Zuza w swych dłoniach
ochoczo miętoli tego kolosa
co niegdyś wygnał z dworu Dona Carlosa
Tak stoi i patrzy i ani słowa
panna do wejścia już prawie gotowa
i siostra milczy lecz jej dusza śpiewa
że jako męczennik pójdzie do nieba
wyśmienity
2 głosy
przysłano:
17 czerwca 2009
(historia)
przysłał
Cymes A. Bulba –
17 czerwca 2009, 16:48
autoryzował
Justyna D. Barańska –
17 czerwca 2009, 21:48
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Niezłe, chociaż jest parę poślizgów sylabowych - ale znasz mnie ja się zawsze tego czepiam.