gdy mówił o pięknym świecie
ona myślała o innym
gdy mówił o swoich marzeniach
ona marzyła o innym
gdy ona walca znów z innym tańczyła
on o jej wargach i oczach myślał
ona odeszła z innym
on nadal kochał szalenie
gdy ona kochała się z innym
on wskoczył w przepaść bez końca
gdy ona z rozkoszy krzyczała
on krzyczeć nie mógł ze strachu
gdy ona naga leżała
on swoje smutki w krwi topił
gdy rano śniadanie jadła
on zimny leżał w kostnicy
gdy ona na pogrzeb przyszła
on nic a nic nie powiedział
nie miał już marzeń
i nie czuł zapachu
nie kochał
i nie żył