gdy ona i on

Polkonis

gdy mówił o pięknym świecie

ona myślała o innym

gdy mówił o swoich marzeniach

ona marzyła o innym

gdy ona walca znów z innym tańczyła

on o jej wargach i oczach myślał

ona odeszła z innym

on nadal kochał szalenie

gdy ona kochała się z innym

on wskoczył w przepaść bez końca

gdy ona z rozkoszy krzyczała

on krzyczeć nie mógł ze strachu

gdy ona naga leżała

on swoje smutki w krwi topił

gdy rano śniadanie jadła

on zimny leżał w kostnicy

gdy ona na pogrzeb przyszła

on nic a nic nie powiedział

nie miał już marzeń

i nie czuł zapachu

nie kochał

i nie żył

Polkonis
Polkonis
Wiersz · 26 czerwca 2009
anonim
  • .
    a to ma być u nas?

    · Zgłoś · 15 lat
  • Justyna D. Barańska
    jesteś zadowolony z tego tekstu? jest wiele innych sposobów na przedstawienie rozbieżności, ten akurat jest przeokropny.

    · Zgłoś · 15 lat