A i Ą - czegoś chcą
B i C – nie chce nic
C i Ć - snują nić
D i E - lenią się
Ę i F - kochają blef
G i H - gdzieś to ma
I i J - śmiga przez płot
K i L - mają swój cel
Ł i M - nie znosi ściem
N i Ń - z wszystkiego drwi
O i Ó - mają wielbicieli stu
P i R - dzierży ster
S i Ś - kocha wieś
T i U - pragnie snu
W i Y - lubi gry
X i Z – przeciwnicy diet
Ź i Ż – zamyka drzwi
Choć brak sensu tu i składu
Zamysł gdzieś za treścią goni
Trudno czasem dojść do ładu
Gdy grafomania sensu broni
Gdańsk, dn., 10.06.2009
A- armia nasza jest zwycięska
alfons to jest dziwka męska
B- Berlin miasto w gruzach leży
burdel szkoła dla młodzieży
itp itd
i więcej tam sensu znalazłem i rozbawienia
Ilość sylab, przy alfabetycznych wyznacznikach nie powinna przekraczać trzech, co doskonale się sprawdza na przykładach:
A i Ą - czegoś chcą
C i Ć - snują nić
Różnią się one od rytmicznego:
Ę i F - kochają blef
K i L - mają swój cel
Choć gdyby tak zamienić słowa: "kochają" na lubią, i pozbyć się zaimka "swój", brzmiałoby to tak:
Ę i F - lubią blef
K i L - mają cel
W tekście pisanym w słupku, ze skondensowanym sensem z którego czytelnik niejako zmuszony jest wyłowić sens, dobrze jest zachować rytmikę.
A teraz następna sprawa. Otóż druga litera pisana z wielkiej, pokrywając się z ostatnią w linii tworzą rym. Jeśli się go trzymamy w jednym wersie, dobrze byłoby zachować tą zasadę w wersach kolejnych. Inaczej mamy do czynienia z:
Ł i M - nie znosi ściem
N i Ń - z wszystkiego drwi
Które już na pierwszy rzut oka wygląda inaczej, aniżeli:
S i Ś - kocha wieś
T i U - pragnie snu
Tylko w jednym wypadku nie będę się upierał o graficzny odpowiednik, skoro fonetyczny jak najbardziej spełnia swoją rolę :)
O i Ó - mają wielbicieli stu
Jedyna zmiana dotyczyłaby odpowiedniego przesylabizowania, tak aby nie odstawał ten wers od reszty.
Co się zaś tyczy ostatniej zwrotki:
Choć brak sensu tu i składu
Zamysł gdzieś za treścią goni
Trudno czasem dojść do ładu
Gdy grafomania sensu broni
W trzech pierwszych nabrałeś impetu, aby przekoziołkować na słowie "grafomania". Po pierwsze dlatego że wyraz ten "nie płynie", a po wtóre przez samo wrażenie użycia tego słowa, które nadać miało - przynajmniej w moim odczuciu - ironii. I chyba to jest największy mankament w tym wierszu. Wnioskuję bowiem, iż nie mięlibyśmy tutaj żadnych potknięć, gdyby autor faktycznie na serio potraktował tą zabawę słowem, zamiast wywijać nim jak lassem na wszystkie strony.