Chwilami

Kredka

Szeroki pasek przebrzmiałej sukienki
Trochę szarości lamp błyskowych
Ty stojąca lewą nogą

Prawą stronę łóżka zagrodzono ścianą

Ot tak bo jakże inaczej byś mogła
Tak sobie przez łąkę pudełka i kurz
Szafa trzeszczy trochę inną melodią

Jakby chciała ale nie miała ochoty

Komórka komórką będzie jest i była
Okno framugę zawsze posiadało
Wiatr. a niech sobie nuci Mozarta

Czas wracać do betonowej narzuty


Znów na chwilę.

Oceń ten tekst
Kredka
Kredka
Wiersz · 15 lipca 2009
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Tomasz na nie, autorka nie daje znaków życia, więc cóż mi pozostaje...?

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Jak mówi Oranżada, doszlifować. Jestem pod wrażeniem pióra tak młodej osoby.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    a ja będę go bronić, jeśli autorka doszlifuje. Dominiko, czekam na ciebie.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • tomasz
    nie bardzo. tak bym sie wypowiedzial.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    a wiesz? coś w nim jest, ale trzeba by doszlifować. dam ci swoją propozycję, może ktoś jeszcze coś dorzuci i będziesz mogła się nad tym zastanowić.


    Szeroki pasek trochę szarości
    lamp błyskowych
    ty stojąca lewą nogą

    Prawą stronę łóżka zagrodzono ścianą

    ot tak bo jakże inaczej byś mogła
    przez łąkę pudełka i kurz
    Szafa trzeszczy nieco inną melodią
    jakby chciała ale

    Komórka będzie jest i była
    okno framugę na zawsze posiadło
    wiatr niech nuci Mozarta

    Czas wracać do betonowej narzuty

    znów na chwilę



    można by jeszcze zmienić tytuł, bo naprawdę jest nudny i nie zachęca do przeczytania. po drugie - chwilę powinno się odkrywać na końcu.

    · Zgłoś · 15 lat temu