Ten wiersz jest milczeniem w folii zassanym

eolic

ten wiersz jest cichy
jak upadek baletnicy
jest słomką wypełnioną
sokiem grejpfrutowym
jest plasterkiem wiosny
odłożonym na później

w ciszy tak bladej
że aż fałszywej
w ciszy co stawia pytania
krwią ptaka piszę te wiotkie słowa
wbijając gwóźdź w udo
wyciągam go i liżę
by wsadzić ze smutkiem na nowo

i skomleć
i piszczeć jak szczur
przybity do mięsa
i lizać swój gwóźdź
wyciągać i wbijać
do uda
do serca
do oka
do mózgu

i gwałcić
przelewać
z puszki do puszki

i znaleźć się nagle
na miejskim śmietniku
oddech niemowlęcy
śliski i ciepły
na folii zassać

blednąć
więdnąć
gnić
i bawić się w ostatniej sekundzie
życia
lepkimi strzępami
pępowiny
co ze światem łączyła...

listopad 2000
eolic
eolic
Wiersz · 3 stycznia 2001
anonim