polichromie. ciebie wybieram, żeby być sam

Kasia Czyżewska

 
żeby oglądać nieistniejące rzeczy zatrzymałem cię dłuższą chwilę
w szafie obok łóżka przy ścianie gdzie stoi kij o jednym końcu
który służy do przepędzania koszmarnych figur ze snów
stałaś przechylona jak studium do urodzenia gwiazdy

takie rzeczy przychodzą i zamieszkują przestrzenie pomiędzy
a ty je widzisz kiedy w twoich sukniach siadają w dobrym świetle
a ty je widzisz i mówisz
- więcej czułości Gustavie
 
żeby dokładniej poznać ich naturę przestałem jeść i nasłuchiwałem nocą
lekko uniesiona zdawałaś się wówczas rozbić wszystko
żeby przypominać choć trochę inne kobiety
gotowałaś i chciałaś podarować mi dziecko
niepotrzebnie
one mogły przecież tylko zazdrościć
ale były
i ta różnica między wami odbierała cię ziemi

...
dotykałem wszystkich końców i całej rzeszy takich rzeczy i ciebie chciałem
stłoczonych w szafie koloru włosów dźwięków gromu
i uwierz mi
byłaś podobna zupełnie do niczego

kiedy do mnie przychodziłaś żebym cię przed tym bronił
byłem już martwy i miałem zdecydowania zbyt mało chińskiej czerwieni

Kasia     Czyżewska
Kasia Czyżewska
Wiersz · 11 sierpnia 2009
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Znakomity tekst.

    "one mogły przecież tylko zazdrościć
    ale były
    i ta różnica między wami odbierała cię ziemi" - przepiękny fragment. Zapamiętam.

    Z pewnością będę wracał do tego wiersza. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 15 lat
  • tomasz
    mhm

    · Zgłoś · 15 lat
  • Kasia     Czyżewska
    :) dzięki Ci. mhm jest mimo wszystko absolutnie wystarczające.;P

    · Zgłoś · 15 lat