żeby oglądać nieistniejące rzeczy zatrzymałem cię dłuższą chwilę
w szafie obok łóżka przy ścianie gdzie stoi kij o jednym końcu
który służy do przepędzania koszmarnych figur ze snów
stałaś przechylona jak studium do urodzenia gwiazdy
takie rzeczy przychodzą i zamieszkują przestrzenie pomiędzy
a ty je widzisz kiedy w twoich sukniach siadają w dobrym świetle
a ty je widzisz i mówisz
- więcej czułości Gustavie
żeby dokładniej poznać ich naturę przestałem jeść i nasłuchiwałem nocą
lekko uniesiona zdawałaś się wówczas rozbić wszystko
żeby przypominać choć trochę inne kobiety
gotowałaś i chciałaś podarować mi dziecko
niepotrzebnie
one mogły przecież tylko zazdrościć
ale były
i ta różnica między wami odbierała cię ziemi
...
dotykałem wszystkich końców i całej rzeszy takich rzeczy i ciebie chciałem
stłoczonych w szafie koloru włosów dźwięków gromu
i uwierz mi
byłaś podobna zupełnie do niczego
kiedy do mnie przychodziłaś żebym cię przed tym bronił
byłem już martwy i miałem zdecydowania zbyt mało chińskiej czerwieni
polichromie. ciebie wybieram, żeby być sam
Kasia Czyżewska
Kasia Czyżewska
Wiersz
·
11 sierpnia 2009
"one mogły przecież tylko zazdrościć
ale były
i ta różnica między wami odbierała cię ziemi" - przepiękny fragment. Zapamiętam.
Z pewnością będę wracał do tego wiersza. Pozdrawiam.