Aby zapomnieć…
W deszczową noc, siedzę zalana łzami…
I myślę dokładnie: co jest między nami?
Kochasz czy rzucisz? Słońce czy sztorm?
Wojna czy pokój? Która z tych stron?
Czekam cierpliwie i patrzę się wprost
W telefon w tę chłodną, gwieździstą noc.
Czekam i czekam lecz nic nie nadchodzi,
żadna wiadomość. Miłość mi szkodzi!
O dziwo pogoda zasnąć pozwala
Opadam jak piórko, lecz wciąż jestem sama…
Łzy nie ustają, płyną jak strumień
I choć się staram przestać nie umiem.
W snach mych wstępujesz, wyraźna twarz twoja
i cicho szepczesz: „Już jesteś moja”.
Koszmary zdmuchują z mych powiek marzenia
i krzyczą, że są one nie do spełnienia.
Zrywam się z łóżka, na poliku łza
a w myślach głos Twój: „To nie jest ta”!
Ogromny piorun dźgnął mnie wprost w serce,
bo zrozumiałam, że z nas nic nie będzie.
Rany w mym sercu nie znikną długo,
Twój głos pozostanie dla mnie torturą.
Twój widok pozostanie dla mnie portretem.
Chcę mieć już spokój!
Nareszcie odlecieć…
Tak kończy się ta opowieść o miłości,
smutku, łzach i o Tobie.
Trochę dziegciu: za dużo zaimków - twój, mnie, ta itd. Zacznij od zwrócenia uwagi na to.
Temat - bardzo trudno napisać piękny wiersz o miłości. Mam nadzieję, że kiedyś przekonasz mnie swoim innym tekstem. Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie.