szaked*
sugestywnie modelujesz słowa
na obraz swój i podobieństwo
kunsztownie przeciągając głoski
wysłuchaj co chcę powiedzieć
czuwałam w źrenicach symbolicznie
zapewniając o tęsknocie w gąszczu
metafor gubiłam drogę pustynniejąc
w pośmiertnym grymasie niedomówień
przygryzałeś usta powstrzymując słowa
gdy zakwitałam bladoróżowym pąkiem
przedwcześnie rodząc gorzkie migdały
palącą potrzebą ugaszenia pragnienia
szeptem zaschniętych warg życzę ci miły
w pięciu lukrowanych migdałach
szczęścia zdrowia bogactwa
długowieczności i cudownych dzieci
co widzisz oparty o laskę starca
gdy czuwam nad moim słowem
aby je wypełnić
*migdał
szaked
Anna Nawrocka
Anna Nawrocka
Wiersz
·
15 sierpnia 2009
"na obraz swój i podobieństwo" - kiedyś też tak napisałam i mnie Boscy objechali. Miałam się wysilić na więcej. Ja się nie czepiam, ale od razu mi się przypomniało, więc tak tylko wspominam.
Ukryty pod życzeniami sarkazm bardzo mi się podoba.
dziękuję za zaglądnięcie :) i pozdrawiam
A ja... wciąż się wczytuję :)