Zniechęcenie
(sonet angielski) Nie potrafię wód żadnych suchą przebyć nogą, Odwzajemniać uśmiechów, witać twarzą jasną, Nie potrafię wybaczyć ni sobie, ni wrogom, Popękało coś we mnie, zszarzało i zgasło. Sam zostałem. Na jakimś przeogromnym placu, Gdzie słońce pot wyciska z rozgrzanej nawierzchni, W niebyt odprowadziłem zmyślonych przyjaciół, W oddal co nie istnieje i nawet się nie śni. Nie mogę nic odnaleźć w swego życia skraju, Ociężały uczucia pośród myśli nagich, Jakbym dotarł do własnej niemocy rozstajów Jakby już mi zabrakło do trwania - odwagi. Czas mój nieubłaganie dzień za dniem wciąż kruszy, Siedzę znieruchomiały – a cień się poruszył. |
Piękne przejście z pierwszej do drugiej. I wymowna końcówka.
I w ogóle poczułam to zniechęcenie.
O ile za rymami raczej nie przepadam, to jest Pan drugą osobą, której rymy chętnie czytam. I doceniam je.
Pozdrawiam.