koczowniczy tryb życia naszych mężczyzn
pozbawia nas przyjemności zakładania ogrodów
dlatego kwiaty hodujemy w sobie
nie ogłaszając pór roku
przenoszą nasze domy i ciała
kiedy słońce w znaku znaku
przepowiada z kości konieczność
i ruszają w górę rzek którym nadają imiona kobiet i bogów
ale my wiemy
- woda niesie dźwięki i przewodzi napięcia
zanurzamy się więc do pasa i śpiewamy pieśni
a oni pijąc ze źródeł zaczynają tęsknić
i zmierzch ich sprowadza
zamykając się ponad nami
tafla się wygładza
zapomina
...
wędrowne życie jakie z nimi prowadzimy
zwalnia nas z obowiązku pielęgnowania grobów
na pogrzebach nie płacz
Kasia Czyżewska
Kasia Czyżewska
Wiersz
·
25 sierpnia 2009
pozbawia nas przyjemności zakładania ogrodów
dlatego kwiaty hodujemy w sobie" - Kasia, jak ja Cię lubię...
"woda niesie dźwięki i przewodzi napięcia
zanurzamy się więc do pasa i śpiewamy pieśni
a oni pijąc ze źródeł zaczynają tęsknić
i zmierzch ich sprowadza
zamykając się ponad nami
tafla się wygładza
zapomina" - pięknie
I ta puenta.
Może tylko rym: ogrodów - bogów, ale co tam wobec całości.
zapomina" kompletnie mi to nie pasuje, ma pretensje do bycia określeniem wzniosłym, a takich ni lubię, choć sama popełniam, reszta bardzo przypadła do gustu, pozwól, że przeczytam sobie jeszcze raz, ale bez tych dwóch wersów.
Co do zapominania - tafla, która wygładza się ponad wrzuconymi w nią przedmiotami z zewnątrz zapomina - wygląda jak poprzednio ale wewnątrz mieści w sobie to, co w nią weszło. jak i ludzie, którzy przyjmują powroty innych ale nie zapominają o ich odejściach. ...co mogłoby później uwalniać ich świadomość od smutnej strony pamięci.
czytać możesz oczywiście, jak Ci najlepiej. jeśli znajdujesz w tym coś dla siebie - tym bardziej mi miło.