ze stołu sfrunęły szklanki
w ułamku sekundy zatrzymał się czas
zastanawiając mnie dlaczego
dziewczynka siedząca na kolanach babci
zaniesie się w płacz
wołając moje imię
gdy ruszy świat
wszak to ja jestem zły
będę wkurwiony
witając melancholię
chciałem tylko odejść
poczuć się wolny
poukładać myśli w dyskusji
szkło rozprysło się na posadzce
melancholia zrazu tak inaczej
podgrzewa krew w żyłach
nieswojo zaraża nienawiścią od siebie
odmiennie zniewala rozum
'nie pozwala na takie chuligaństwa'
wszystko już było
nie raz tak samo
słyszałem płacz dziecka
odchodząc w zapomnienie
Myślę, że na pewną niekorzyść działają imiesłowy w pierwszej i drugiej strofie.
I wyrzuciłabym "od siebie", bo skoro zaraża, to już w domniemaniu ona.
Pozdrawiam.