mój biedny mały legionista
obiecał nigdy nie kochać kobiety
gdy ja go tak kochałam
a ja za nim tak szalałam
mój biedny mały legionista
gdyby jeszcze przede mną uciekał
a on mnie pielęgnował
on się mną zawsze opiekował
mój biedny mały legionisto
nie żal ci opuszczać mego ciepła
ciepła które cię ogrzeje
okryje ochroni przyodzieje
nie żal ci odrzucać przyszłości
kończyć dzieje zaczęte przez przodków
a swoje własne zostawiać otwarte
powiedz mój mały co jest tego warte
mój biedny mały legionista
wybrał życie kaleki
jak dopływ który nigdy nie znajdzie swej rzeki
jak kwiat który zakwitł na szczycie dalekim
i nie przekonasz mnie nigdy
że jesteś mężczyzną
mój biedny mały
nie przytaczaj mi swych racji
nie uwierzę siądź lepiej i pij
a jak nie chcesz mnie kochać
odwróć się i śpij
temat trudny w trudnej konwencji. trza się mieć na baczności, żeby coś przekonującego napisać. szkielet momentami nie radzi trzeciego i czwartego wersu - są słabsze wg. mnie i nie tłumaczą się prostotą opowieści i dopowiedzenia w konwencji. dla mnie perełką jest odpływ, który nie znajdzie rzeki i kwiat. koniec mnie zupełnie rozbroił. widok ich razem w łóżku - on legionista, co się pogodził i osiadł, a ona zrzędliwa, ale po stronie racji. tylko... On - obiecał nie kochać, ale się opiekował, żeby opuścić jej ciepło, znaczy, chciał odejść a ona go namówiła na pozostanie? wobec tego wybrał życie kalekie - został przy niej, nie zadość czyniąc potrzebie odejścia, czy kalekie bo odszedł? dlaczego odszedł i od której z nich ? od wojny, czy od kobiety? odwrócić się i śpij - w znaczeniu odwróć się od życia/pamięci? wojenko, wojenko mi się przypomina. bogaty wiersz.