tłumaczenia

Marcin Miszczuk

zatłumaczyłem go na śmierć

siebie nie wyjaśniłem

czasowniki i rzeczowniki w ogóle

mi nie pomogły

bo nie przemogły

mojej duszy tak skrytej

w gałęziach gramatyki

muzyki lub matematyki

co najwyżej wybieliłem

sobie dodałem co jemu odebrałem

 

gdy już nie mogę z nim rozmawiać

(teraz)

ani pracować ani jadać

 z tej prostej przyczyny że nie mam

słownictwa

może z głupoty raczej z lenistwa

jesteśmy nawzajem jak dwa trupy

nasze słowa są jak słoma

nasza przyjaźń wydrążona

jak rzymskie imperium zmęczone trwaniem

dwa bezokoliczniki nigdy nie

odmieniane
te same słowa wciąż powtarzane

w jednym języku między-nami-dwoma

 

Marcin Miszczuk
Marcin Miszczuk
Wiersz · 3 września 2009
anonim
  • Kasia     Czyżewska
    słoma/ wydrążona/dwoma, trwaniem/odmieniane/przetwarzane - za bardzo mi się rymują - mimo być może takiej wobec tematu idei . druga lepsza od pierwszej. druga bardzo dobra dla mnie.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Justyna D. Barańska
    jak dla mnie to takie łączenie ze sobą wszystkich śmieci... i obowiązkowo w takim zestawie musi zawitać dusza.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    ten tekst niesie dużo treści i ciekawy pomysł, moim zdaniem skromnym. Mad formą tylko można by popracować.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    * Nad formą, znaczy. Jak forma jest "mad" to może się nad nią trudno pracować:)

    · Zgłoś · 15 lat