Leń-dyletant

Tommy Gun

Leżąc gniję, cierpię chodząc
Wegetując się posilam
W cnym lenistwie sobie brodząc
Niesmak stale-wciąż umilam

Nie obchodzi sport, wybiórczo
Telewizja magnesuje
Niemoc mam, choć nieraz twórczą
Zacnie się jedynie truję

tu coś chciałem
tam wolałem
to opowiem
o budowie
błahe dzieło
się zaczęło
pusto wyję
strasznym ryjem

Mętność gęsta, kwas przeżera
Kaprys z wolna się urywa
A przemłody pan weteran
W jaźni mojej się ukrywa

Gdzie stu panów – tam niezgoda
Skutek, projekt, chęć, przyczyna
Rechot-bełkot-niepogoda
Procentuje samowina

pozbierałem
się z morałem
w ryzy kratę
za krawatę
w kubeł morda
poza lorda
uśmiech błogi
prężne nogi

Leń już działa w polu łysym
Leń śmierdzący, leń-skurwysyn
Lenia spędzam tu natchnieniem
Leń leniący się swym leniem
To nie leń już – leniuch mały
Zleniwieniem wyleniały!

Rym inaczej ustawiony
Będzie, zatem naznaczony
Szczodrym kojąc się natchnieniem
Chcenie trza wymusić chceniem !

Tommy Gun
Tommy Gun
Wiersz · 10 września 2009
anonim
  • Dominika Ciechanowicz
    niezły styl!

    · Zgłoś · 15 lat
  • Kasia     Czyżewska
    bardzo! i nowotwory samowina, magnesuje zupełnie. niezmierny z Pana jest leń. straszny ryj jest swoją drogą piękną konstrukcją:)

    · Zgłoś · 15 lat
  • Tommy Gun
    Bardzo mnie cieszą wasze opinie. Tym bardziej, że ja lubię się ze słowem ponazabawiać :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    · Zgłoś · 15 lat
  • Tommy Gun
    Bardzo mnie cieszą wasze opinie. Tym bardziej, że ja lubię się ze słowem ponazabawiać :)
    A tekst powstał X lat temu, ale fakt - były poprawki.
    Pozdrawiam serdecznie!

    · Zgłoś · 15 lat