Jednak sami sobie daliście świadectwo.
A te dzieci z otwartymi szeroko oczami,
co nie mogły zrozumieć świata waszego zamkniętego,
waszego wciąż owijania w bawełnę,
bojaźliwego chowania pod łóżkiem zakazanej literatury
to my:
postgeneracja Wielkie Nic,
wypruty z wiary w sens sequel z kiepskim dubbingiem.
Wy to sobie mogliście być człowiekiem z marmuru,
walczyć o prawdę jedyną i najprawdziwszą.
Nam pozostała reaktywacja matriksa,
prawdą nie szafujemy za bardzo bo razi nas to słowo
w świecie gdzie wszystko jest symulacją.
Historia jednak przyznała wam rację.
To nam
niczego już nie przyzna
bo ogłoszono jej koniec.
Możemy być tylko lożą cynicznych szyderców
zanegować istnienie waszych łagrów i bezpieki
wydrwić was za to, że krzyczeliście tak cicho,
że ciągle z przestrachem zerkacie za siebie.
My nie zerkamy, my klikamy do siebie oczami
w sieci istniejemy sprawniej niż w realu
i jak ci koledzy z twojego wiersza,
którzy po maturze poszli w rozsądniejszą stronę
my też, niestety, chodziliśmy na inne filmy.
Ty żeś jakieś ważniejsze pytania zadawał, Barańczak.
Poeci rocznik osiem coś tam pytają: "elo,
dzieciaki, are we still in the game?"
masz literówkę: ,,w sieci isniejemy...''?
jestem pod wrażeniem.