oglądam drzewo
wtulone w błękit
złocista zieleń rdzawych pni
przytulam chwile
naszych nocy i dni
wciąż mi się śnisz
dotykam traw bez nazwy
z perlistym bagażem rosy
diament bez skazy
smakuję tęsknotę
naszych pragnień twarzy
wciąż mi się marzysz
-------------------------------
280520042023
wtulone w błękit
złocistą zielenią rdzawych pni
przytulam chwile
naszych nocy i dni
wciąż się śnisz
dotykam traw bez nazwy
z perlistym bagażem rosy
diament bez skazy
smakuję tęsknotę
naszych pragnień
twarzy
wciąż mi się marzysz"
Natanielu, tak sobie przeczytałam, a nawet bardziej poziomo w pierwszej strofie.
"z perlistym rosy bagażem" - niepotrzebna inwersja
Myślę, że wykorzystując często używane w poezji rekwizyty, trzeba poszukać naprawdę dobrych obrazów, by je tam zamieścić. Lub stworzyć niepowtarzalną atmosferę. Ja widzę emocje i coś, co z pewnością dla peela jest ważne, ale nie czuję się zainteresowana tym wierszem. Niemniej poczekam na Twoje inne teksty, bo wiem, że potrafisz napisać bardzo ciekawie.
Pozdrawiam.
Także jeszcze raz dzięki. Naprawdę to doceniam. Pozdrawiam.
dla mnie tak średnio wyszło, ale na głównej pojawiają się przecież takie teksty.