daj się złapać pulcheryjo
na gorącym rękoczynie
ty mnie wzmocnisz jak mumijo
jak perlica w białym winie
z tyłu z przodu z ptaka lotu
twoje wdzięki już widziałem
na granicy jajogrzmotu
trwałem z działem jak z kindżałem
kusicielko przeokrutna
ile jeszcze każesz czekać
mów bo puenta będzie smutna
jeśli zacznę krwią ociekać
czy nie lepiej nam obojgu
ociec potem nagich ciał
gdzie obojgu znaczy dwojgu
tom dokładnie rzeknąć chciał
ole!
roko koko (późne)
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Wiersz
·
19 września 2009
Pamiętasz teatrzyk podczas ferii zimowych w "złotych latach 80."? Parę razy był tam spektakl kukiełkowy na motywach wiadomo czego, o wszystkomówiącym tytule "Pulcheryja i bestyja".
Tak czy siak "roko koko" choćby i późnie - rządzi!
Pozdrawiam serdecznie!