Nic nie mam
Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem
Elżbieta Adamiak
Mentalność zmienia się z upływem czasu i wody,
ewoluuje, a jesień zawsze przychodzi po lecie.
Porywa serca, na marginesie zostawia połamane
ołówków gryfle.
Vulpes pilum mutat, non mores*
Zdarza się w przyrodzie, że bezsenność małego miasta
dopada z zaskoczenia, jak wiatr nocą bezczelnie porywa
parasole, zwłaszcza te zielone. Bez większych ekscesów
minął kolejny rok życia wciąż nieletniego obywatela,
z popielnika iskiereczka mruga.
Zmieniają się punkty odniesienia,
system miar, wag i wartości.
Już niedługo zalęgną się w nas czerwie.
Telefon zaufania dla emocjonalnie ułomnych
czynny codziennie w wieczorno- sennych
godzinach.
Śpij, nie dzwoń, świat poczeka
aż wysiądziesz.
jednak dla mnie - szczególnie druga. zaskoczenie bezsennością i przez bezsenność. zielone parasole nocą - dla mnie domy , bezpieczeństwo nocą( cokolwiek prze noc zrozumiemy), którego rano już nie ma. nieletni obywatel i popielniczka robi co najmniej dwa ciekawe skojarzenia - szukanie ciepła i szukanie dorosłości... a może to jedno skojarzenie.
trzecią wracasz i robisz klamrę. raczej smutną. ale i tytuł karze pamiętać, że to jedna, jesienna strona.
w czwartej emocjonalnie ułomni łączą się z rozbitym także na dwoje - wieczorno-sennym. i skłaniają żeby je do siebie odnieść.
do pointy samej w sobie nie bardzo wiem, jak się ustosunkować. znaczenie potoczne słowa wysiadanie swoja drogą - ale nie mam wcześniej żadnej możliwości, żeby skojarzyć wysiadanie z drogą. jakoś zbyt potocznie mi tu brzmi. dla mnie samą już doskonałą pointą jest "śpij, nie dzwoń". tyle mojego. tak.
ołówków gryfle (...)" - po co zmieniony szyk?
Ogólnie bardzo ciekawy obrazek dorastania.