źródło marzeń wyschło
upadłe anioły powstają
nawet na sen już za późno
wiem że nie rozumiesz
wiem że nie czujesz
może nawet nie wierzysz w sprawiedliwość tego wyroku
nie widziałem Grunwaldu
nie byłem nigdy na Westerplatte
słyszałem tylko o Enola Gay
i o zimnej wojnie słyszałem
(to wciąż uderza mnie w twarz)
dlatego na prywatnej wojnie
bez chwały
na nie swoim polu bitwy
mówię dość
temu biegowi
tej beznadziei
wstaję od waszego okrągłego stołu
przerywam to
(obrady zawsze dotyczą ludzi „wielkich”)
to nie aleja zasłużonych
to nie Kaplica Sykstyńska
nie grobowiec książąt
tam mnie nigdy nie będzie
nie wierzę w ich chwałę
gdy słyszę płacz dzieci
tutaj nie ma berła ani medali
unoszony przez zieleń łąki
zroszony szkarłatnymi łzami księżyca
utulony przez matkę naturę
leżę na stosie waszych reguł
podziwiam magię życia
i w chwili uniesienia
zapalam zapałkę
mówię STOP
protestuję
....obrady zawsze dotyczą ludzi "wielkich"), ujęcie w sam raz dla" wielkich", niestety, mają to gdzieś.Przekaz bardzo wymowny,pozdrawiam Cię serdecznie.