wszystko było Jego

Koniczyna

Spojrzałeś na mnie Jego oczami
W mroku Twoich uczynków
Zagubiłam własną godność
Objąłeś mnie Jego ramionami
Myślałam, że oto on wrócił
Dla mnie
W oparach alkoholu
Czułam Jego siłę
Potem spojrzałeś na nią (Jego oczami)
Objąłeś ją (Jego ramionami)
Zapadłam się pod ziemię
I nawet tu wśród przegniłej gleby
Nie potrafię napisać Ciebie
Z małej litery

Koniczyna
Koniczyna
Wiersz · 6 stycznia 2001
anonim