Trochę kręcisz nosem, zamiast próbować,
choć to zwykle całości niewiele pomaga
Wypijamy więc kawę i czegoś się od siebie uczymy.
Potem się rozstajemy i już nigdy się nie widzimy.
Był czas gimnastyk i ów czas by stać się
stałym klientem stoiska goryczy.
Walczyć przez lata, pośrodku wody,
najbliżej być celu i przegrać.
Przegrać niesłychanie i przegrać tuż pod powierzchnią.
Zatopić siebie myślami.
Dowiedziałam się o tym po latach
... jaka była ich cena.
Jak można było nie płacić.
Bo wtedy nie było czasu na topienie
Myśli.
Gdy mój życiowy bankrut straciła swe życie,
a on uniecestwił siebie w pogoni za marzeniami,
a tym co chciał, tym nigdy nie dostał.
Był czas gimnastyk i ów czas by stać się
stałym klientem stoiska goryczy.
i dalej:
Walczyć przez lata, pośrodku wody,
najbliżej być celu i przegrać.
ale potrojone przegrać i to, co się dzieje do końca tekstu "głównego", także mnie nie przekonuje. to już dość hermetyczna myśl podmiotu, która się do odbiorcy nie przebija.
zastanawia końcówka. celowe eksperymenty językowe? nawet jeśli - życiowy stracił życie? unicestwienie siebie w pogoni za marzeniami - to ryzykowny zwrot w poezji. koniec końców również - wobec tego, co w tekście głównym - przynosi pytanie, czy to zabieg celowy?