Klucz do kraty (wiersz)
Theodave
Pogubiłem wszystkie klucze
idąc boso poprzez świat,
dziś pomiędzy ludźmi kluczę,
bo zgubiłem wielki skarb.
Ta pielgrzymka nie ma końca,
koniec też wymaga klucza,
nie dosięga śmierć hańbiąca,
śmierć chodząca w moich butach.
Pod stopami nie ma świata,
nie ma czasu w oczach mych
i zamknięta każda krata
idę chociaż nie mam wyjść.
Idę choć mam bose stopy,
idę chociaż kluczy brak,
idę nagi i bezbronny,
idę naprzód mimo krat.
A czy dojdę czas pokaże,
on pokaże dokąd iść,
mijam mokre od łez twarze
idąc po to żeby żyć.
Nie uciekam i nie gonię,
nie mam butów kluczy brak
nie oddycham i nie tonę,
ciągle naprzód jakoś tak.
Wokół nie ma nic pięknego,
lecz wspaniałe wszystko jest,
nie ma jej i nie ma jego,
tak naprawdę nie ma mnie.
Wszystkie cele poznikały,
pielgrzym idzie w złotej klatce,
idzie naprzód oniemiały
tylko po to żeby patrzeć.
Patrzy - wszystko go zachwyca,
patrzy - widzi nie ma nic,
idzie naprzód pielgrzym życia,
idzie po to żeby żyć.
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
pielgrzym idzie w złotej klatce,
idzie naprzód oniemiały
tylko po to żeby patrzeć.