Poranek

Theodave

Znów o trzeciej nad ranem

kręcili się po schodach,

zjeżdżali po poręczach,

jeździli windą z góry na dół,

bez śladu jakiegokolwiek celu,

od tak po prostu, najzwyczajniej w świecie

próbowali przyprawić się o zawroty głowy bez pomocy alkoholu.

Póki co jednak spowodowali jedynie,

że na moją biedną głowę runęła cała klatka schodowa

a chmury próbowały udusić mnie powietrzem.

Teraz leżę,

wygrzebałem się spod ciężaru gruzowiska,

jednak na powiekach pozostał kurz niemożliwy do strząśnięcia.

Przerażają spoglądające z lustra zaczerwienione oczy,

teraz białka można by w zasadzie nazwać „czerwkami”,

z tym, że słowotwórstwo o szóstej rano

nadaje się jedynie do utopienia w szklance pełnej kawy.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 1 głos
Theodave
Theodave
Wiersz · 23 października 2009
anonim
  • Theodave
    Ups wpadka, wybaczcie ten błąd to przez nieuwagę.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Puki co jednak spowodowali jedynie - przypuszczam, że nie chodzi o białe muszelki, używane do wyrobu hawajskich ozdób. dlatego za taki byk automatycznie odpada.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • tomasz
    i trzeba bylo utopic. cienizna.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Theodave
    To znaczy ja się starałem oddać tutaj klimat niewyspania i rozdrażnienia tym faktem, a wydaje mi się to dosyć proste jak ta pomalowana ściana, że albo ktoś się wyspał albo nie. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że ten wiersz może rzeczywiście tak wyglądać, ponieważ to mój pierwszy eksperyment z "pociętą prozą", postaram się w przyszłości unikać dziurawienia kartki zbyt mocnym przyciskaniem długopisu:) pozdrawiam.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Theodave
    Wybacz, może zabrzmię jak totalny ignorant, tłumok czy tez nowicjusz, ale kompletnie nie zrozumiałem co chciałeś mi powiedzieć. Konstruktywnej krytyki się nie boję ale naprawdę nie rozumiem.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    *póki co

    Wszystko starasz się zakreślić jak najmocniej. Po co? Zamiast rysować kształt to po prostu jedziesz pędzlem od dołu do góry. To nie obraz w tym wypadku, a kawał pomalowanej ściany. Wybacz za taką metaforę, ale wydała mi się najodpowiedniejsza!

    Nawet w tekstach, które niektórzy uznają za ,,pociętą prozę" słowo musi oddychać.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Theodave
    Z innej beczki niż dotychczas.

    · Zgłoś · 14 lat temu