Poza zasięgiem

anhelus

zagadka kolejnego imienia, zapisana
metaforą pośród milionów zapomnianych
już słów.konstytucja życia, którą z uporem
czytam, strona po stronie. zakradam się
w jej myśl i cichym szeptem oswajam dzikość.


 


papierowe postacie uciekły. ukryły się
w bieli ściany, przestraszone
ogniem mojego istnienia. odgaduję dalej.
nie wiem już po co. widzę Cię.


 


odrzucające obcą krew żyły wypełnia rtęć.
powstaję by odebrać sobie kolejny dzień.
idę dalej. już bez mapy. przecież i tak błądzę
wsłuchany w szum płynącego metalu.

anhelus
anhelus
Wiersz · 26 października 2009
anonim
  • Aminta Borkowski
    aż poczułam ten metal we własnym szpiku

    · Zgłoś · 15 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    ... i w gardle.

    · Zgłoś · 15 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    idę do Twych kolejnych tzn poprzednich;-)

    · Zgłoś · 15 lat
  • Dominika Ciechanowicz

    · Zgłoś · 15 lat
  • Rita
    świetny.Ma być- powstaje, czy powstaję (drugi wers ostatnia zwrotka)?
    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Kasia     Czyżewska
    błądzę - ą. powstaję - ę. ciekawie. miejscami - dla mnie - niepotrzebne dopowiedzenia. i tak jest gęsto.

    · Zgłoś · 15 lat
  • anhelus
    dzięki...

    · Zgłoś · 15 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Ja się tam nie znam, ale pierwsza strofa troszkę mnie męczy. Natomiast ostatnia powala. BDB i czytam więcej, więcej, więcej!

    · Zgłoś · 15 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    bł(ą)dzę....literówka.

    · Zgłoś · 15 lat
  • anhelus
    dzięki Anastazjo juz porprawiam.
    Pozdrowionka dla wszystkich

    · Zgłoś · 15 lat
Wszystkie komentarze