Odbicie

Stanisław Zygmuntowski

Jesienna atmosfera niesie zapach rutyny,

Siedzę w tramwaju pełnym ciężkiej nudy.

Powoli toczy się ku memu przeznaczeniu,

Jadę, a problemy ulegają zapomnieniu.

 

Wszystko wokół jest przesiąknięte szarzyzną,

Zmęczone oczęta krążą po starym wagonie.

Utknęły! Teraz w szybie jest myśli płaszczyzna,

W idealizmie odbicia świata wszystko tonie.

 

Widzę zmęczoną twarz która dzieli się na pół,

Odbicie daję równowagę dla sennego otoczenia.

Każdy odbity element tworzy idealny zespół,

Rzeczywistości to szklanego odbicia ucieleśnienie.

 

Wytwory, które tworzą się na szybie są idealne,

Obrazy są syntezą realnego i mistycznego świata.

Zarysy ludzkich ust mówią ale ich nie słychać, cudne,

Cisza najlepiej odbija się, dźwięk to mała strata.

 

Wyostrzony wzrok dostrzega świat przez szybę,

Dziwactwa dnia zostało oddzielone kruchym szkłem.

Metaliczny stukot tworzy dla uszu przyjazną muzykę,

Zahamował tramwaj, a ja do rzeczywistości wyskoczyłem.


Stanisław Zygmuntowski
Stanisław Zygmuntowski
Wiersz · 28 października 2009
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    wartościowy, a mogłoby być nawet więcej...Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Kasia     Czyżewska
    bardzo nierówny tekst .jasna idea ale chyba w nadsłowiu utonęła. i figurach piętrowych. pojawiają się rymy uporczywe - przeznaczeniu/zapomnieniu. są dla mnie dobre frazy :
    Utknęły! Teraz w szybie jest myśli płaszczyzna,
    i frazy bardzo ciężkie...Zmęczone oczęta krążą po starym wagonie.
    te przeważają. także powtórzenia - idealizm/szyba/tworzenie.

    · Zgłoś · 15 lat