jesteś jak polana oblana złocistym rumieńcem
mogę Cię dotknąć - lecz nie - bo chcę więcej
twoje myśli ukryte w głębokiej piwnicy
starają się ujrzeć światło dzienne
za srebrnym księżycem się schowam
gdy noc powie mi dobranoc
i wehikuł czasu przeniesie mnie tam
gdzie jeszcze nikt nie był
a wtedy już nic nas nie rozdzieli
słowik zaśpiewa dla nas pieśń
a Scarlatti mu się ukłoni
to będzie hymn o nas
o kochankach lawirujących
nad przepaścią nicości
gdzie świat rządzi się swoimi prawami
a my odpływamy niebem usianym gwiazdami.
i weź jakiś fajniejszy tytuł, fisza, wymyśl!