tutaj jestem

K-16

te twoje oczy

jak przekrwione korytarze

po których plącze się mój strach

niezauważony

 

na ktorą stronę

dziś bardziej się chwiejesz

jeśli na prawą

chyba chce ci pomóc

jeśli na lewą

wciąż cie nienawidzę

 

i wsiąkniętego w ściany zapachu

odparuje w święta

gdy zrobi się cieplej

takie dni trzeba dusić w zarodku

zabijać obojętnością

zanim wydarzą się kalekie

 

od kiedy pamiętam

wtrącam się w świt

przewijam przez życie

jak taśma

w monopolowym

 

czuje się jak paragon

po zakupie

nie zasypiam

przy szklanej kołysance

 

 

K-16
K-16
Wiersz · 8 listopada 2009
anonim
  • Dominika Ciechanowicz
    literówki widzę.
    tekst jest niebanalny i mnie się podoba. tutaj bym się zastanowiła: "na którą stronę dziś bardziej się chwiejesz" - czy można się chwiać na którąś stronę bardziej?
    to jest świetne: "od kiedy pamiętam/ wtrącam się w świt/ przewijam przez życie/ jak taśma/ w monopolowym".
    jestem na tak, jak mawiają jurorzy w "mam talent" :)

    · Zgłoś · 15 lat