Był dzień nazwany Końcem
w tym dniu wszytko zginęło
zginęły stare zwierzęta, starzy ludzie, stare rośliny
to był Początek, ale to wiemy dopiero my
Był dzień nazwany Początkiem
w tym dniu wszystko się narodziło
narodziły się nowe zwierzęta, nowi ludzie, nowe rośliny
to był Początek i Koniec Ziemi
I ja poznałam dzień, który nazwany był Końcem
w tym dniu wszystko zginęło
zginęło pożądanie, miłość, wierność
ale ten dzień był Początkiem, teraz to wiem
Był dzień nazwany Początkiem
w tym dniu wszystko się narodziło
narodziło się pożądanie, miłość, wierność
ale z innym człowiekiem
to był Początek nowego życia
Historia
Alexis
Alexis
Wiersz
·
11 listopada 2009
ciekawe bardzo rozwiązanie. nigdy tak nie myślałam o końcu. że przeżyją młodzi.
mówi się czasem, że świat/rzeczywistość będzie "taka"( w domyśle zła) dopóki nie wymrą ostatni pamiętający stare systemy. gdzieś tu odnajduję tę myśl.
w drugiej początek i koniec ziemi - przejście do czegoś innego - nowego miejsca. nowej ziemi.
ale... nie wiem czy udało się przenieść sytuacje zakreśloną powyżej w życie podmiotu.
o ile i ja poznałam dzień końca - przynosi na myśl, że i ja byłam tym co stare ale było we mnie i to nowe, co przeżyło i tworzy świat teraz - dla mnie, to osadzenie tego w świecie uczyć, zaraz odnosi nas do jakiegoś konkretnego przypadku i to rzeczywiście znajdujemy dalej... koniec zawodzi. zaczynasz bardzo ciekawie, kreśląc szeroką perspektywę, która owszem domaga się osadzenia w czymś bliższym ale czy na pewno konkretny przypadek ludzi tak opisany jest dla niej dobra kontynuacją? w jasny sposób sprowadzasz sytuację do kobiety-mężczyzny - bo te parę ludzi ( słowo człowiek mogłoby konotować jakieś uniwersalne odniesienie) ale pożądanie.miłość, wierność - sytuacja węższa. dla tej myśli trzeba by - wg mnie - poszukać nowego/innego ujęcia.