Córka miasta

annabell

twórczyni własnego swiata

ze stolicą w samym sercu piekła

ona księżycowa dziewczyna

przygotowana na wszystko

oprócz miłości

 

dzieciństwo już zdechło

mokry asfalt chłodem ją tuli

spojrzenie pełne ulicznych świateł

krwią rozmazuje ostatnie myśli

 

łzy i wódka rozmieniają ją na drobne

papier odzwierciedlający jej wartość

rzucony od niechcenia w twarz

otwiera złudną bramę przyszłości

 

drżącą dłonią wyciera spływającą czerń

ukazując swą nastoletnią twarz

ucieka spojrzeniem przed potępieniem

malującym się na twarzach przechodniów

 

może kiedyś przejdzie boso

po rozbitym szkle mlecznej drogi

wciąż szuka azylu w społeczeństwie

ona nocna córka dużego miasta

 

annabell
annabell
Wiersz · 18 listopada 2009
anonim
  • Dominika Ciechanowicz
    myślę, że można usunąć "ona" tak w pierwszej, jak i w ostatniej strofie. tak jak i "swą" w przedostatniej". trochę tu banałów sie znalazło, co tekstowi nie służy: drżąca ręka, serce piekła - przemyślałabym to jeszcze.

    · Zgłoś · 15 lat
  • Kasia     Czyżewska
    tekst bardzo rozpisany na obrazy. cała nędza życia na raz. może stąd - dla mnie- brak naturalności. nie przekonuje mnie ta sytuacja.

    · Zgłoś · 15 lat
  • anhelus
    wymaga poprawek, ale koncepcja jest dobra...

    · Zgłoś · 15 lat