prąd

anhelus


atomy walczą o kolejny skrawek próżni. sen niesiony  mleczno - mglistym
słowem daje nadzieję, ostatnią szansę, by rezonans myśli nie wprawił świata
w bezruch. modlitwy o spokój przechodzą w epileptyczny nawyk rąk,
którym bronię się przed utratą świadomości. znów cisza, uznana za zgodę,
ratuje spokój tchórzy. nadciąga fala, czuję już wielki podmuch wiatru.


niebo rysują uczucia zawieszone w czasoprzestrzeni, których
nigdy nie ogarnę  jedną definicją, równą dla wszystkich.
nie ma powrotu. zasypiam więc w zakorkowanej butelce,
otoczony wirażem narzuconych barw. nie wiem gdzie płynę.

anhelus
anhelus
Wiersz · 20 listopada 2009
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    też nie wiem.płynę.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kasia     Czyżewska
    poetyka oniryczna? jeśli oprzeć ma się o impresje ok., ale trudno mi znaleźć miejsce zawieszenie dla myśli w tekście.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anhelus
    czasem tylko poprzez pryzmat świata snu można coś zauważyć, czasem tylko tam istnieją odpowiedzi na temat świata realnego...oczy szeroko otwarte, gdy ciało śpi...pozdrawiam

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    mhm, ciekawe.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    ...oczy szeroko zamknięte" gdy ciało śpi.....

    · Zgłoś · 14 lat