dorośnięta

Aminta Borkowski

czy te dni odfrunięte
były do dzisiaj przygotowaniem
lipy pachnące i skakanie po kałużach
mylącym preludium

mam pod beretem teatr
wojny kukiełkowej
małe złości duszą chęci
marzenia tracą dziewictwo
z ruchem oporu przeciw szczęściu

jestem wolna
do wzięcia
do zadrapania pazurami
do zniknięcia
Aminta Borkowski
Aminta Borkowski
Wiersz · 20 listopada 2009
anonim
  • Justyna D. Barańska
    hmm... mimo że każda z trzech strofek tworzy spójną całość, to dla mnie dzisiaj tylko:

    "mam pod beretem teatr
    wojny kukiełkowej
    małe złości duszą chęci"

    interesujący obraz, od jednostki do świata i kolejnej jego prawdy.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kasia     Czyżewska
    teatr wojny kukiełkowej i ostatnie wyznanie. w całości - kobieta. delikatna z dziewczynki i smutna, jak śmierć.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    ciekawa koncepcja z tym przygotowaniem do dzisiaj. dorosłość z przeczuciem znikania. śmierć sie czai w tym wieszu, choć nie nazywasz jej po imieniu

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    tak straszysz kochana tą białą panią, smutno i ładnie,pozdrawiam.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Witam Aminto, dlaczego ja Cię wcześniej nie czytałem?:D dlaczego nie ma tutaj oceny świetnie? To wiersz tak dojrzały że mam ochotę wyjść na ulice i zacząć go recytować,
    "jestem wolna
    do wzięcia
    do zadrapania pazurami
    do zniknięcia" jestem pod ogromnym wrażeniem:)) dziękuje za miłą lekturę:)

    · Zgłoś · 14 lat