Ignorant

Jesiony

Na skraju łóżka leżący
marny poeta- wiecznie śpiący.

 

Okryty, przetarty
weną krwawiącą.


Ignorant uczuć

duszony przez myśli.

 

 
Za często wsteczny
z poduszka na opak,


sądzi, że dotrwa
do południa północy.

 

Nie!

Ciemność otwiera

szubienic strychy.

 

Kaci kroczą

z nagimi rękoma.

 

Kto dziś dokona zbrodni?

Cisza!


Wychodzą anioły
 z aureoli kosą.

 

Plują na niebo

bo wiedzą.

Rankiem na trawie
musi być rosa..

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie+ 4 głosy
Jesiony
Jesiony
Wiersz · 21 listopada 2009
anonim
  • Kasia     Czyżewska
    zabiegi ciekawe - "Ciemność otwiera
    szubienic strychy."; koniec
    i zabiegi zupełnie nie w cel - forma...sytuacja liryczna traci spójność.

    "z poduszka na opak" ?

    · Zgłoś · 14 lat temu