zostało mi kilka sekund
wyjechać muszę
to pewne
i kiedyś stworzone bym
otworzyła powieki
i umarła
w tobie
zostało mi kilka godzin
ktoś chciał wlać
do goryczy dzbanka
parę kropli kwietniowych
i nazwać to wszystko
nutą zwątpienia
zostało mi kilka lat
by zażegnać umiar
szczęścia
pochować trosk tysiące
w pewnej
miarowej
skorupce
sekund, minut, lat.
do paru innych fragmentów też nie jestem przekonana: "nazwać to wszystko/ nutą zwątpienia" czy mozna coś nazwać nutą? i to umieranie w tobie, takie dramatyczne w niezbyt oryginalny sposób.
mnie się z kolei to kilka bla bla nie podoba, jest trochę banalne, taka odliczanka - sekundy, godziny, lata. na zasadzie mieszkam w Katowicach, na Śląsku, w Polsce, w Europie, na świecie, we wszechświecie i co z tego. w sumie to już nie wiem, która zwrotka mi się bardziej podoba, czytam raz i stwierdzam że druga, a potem, że trzecia. ogólnie motyw wiadomy, wszystkim znany, przedstawiony w sposób ewidentnie osobisty - ta "osobistość" na plus, ale zgadzam się z dominiką - przedramatyzowane.