z jeziora Nietzschego (wiersz)
Justyna Matuszek
Gott ist tot.
siedzisz ze mną na próchniejącej kępce mchu
jezioro jest zimne jak wtedy gdy więcej
było skrzeczących ptaków niż lata
pomarańczowa skórka zwijana w rulony barwi palce
nieśmiało rozmawiają o nas kaczki tak łatwo się szepcze
bawisz się ze mną w trzcinę szerokie liście miękkich pałek
zebrane w warkocze wzdłuż mojego uda
bóg jeszcze jest choć jako martwy
słaby+
3 głosy
przysłano:
23 listopada 2009
(historia)
przysłał
Justyna Matuszek –
23 listopada 2009, 19:53
autoryzował
Kasia Czyżewska –
25 listopada 2009, 18:00
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
jeszcze nie do końca rozgryzłam ten erotyko-religijno-filozoficzny tekścik, ale jak czas pozwoli to tu kiedyś wrócę.
całość dla mnie ciekawa
dziękuję :)
było skrzeczących ptaków niż lata
- bardzo.
zespół erotyczno-teologiczny rzeczywiście ciekawy.
drobiazg ale barwny i z mocą obrazowania. Bóg, jako figura martwa w tym krajobrazie, gdzie mech i skórka - cytrus/ śmierć i gdzie człowiek myślący- działa.