z jeziora Nietzschego

Justyna Matuszek

 


                                                          Gott ist tot.

siedzisz ze mną na próchniejącej kępce mchu
jezioro jest zimne jak wtedy gdy więcej
było skrzeczących ptaków niż lata

pomarańczowa skórka zwijana w rulony barwi palce
nieśmiało rozmawiają o nas kaczki tak łatwo się szepcze

bawisz się ze mną w trzcinę szerokie liście miękkich pałek
zebrane w warkocze wzdłuż mojego uda
bóg jeszcze jest choć jako martwy

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 3 głosy
Justyna Matuszek
Justyna Matuszek
Wiersz · 23 listopada 2009
anonim
  • Kasia     Czyżewska
    jak wtedy gdy więcej
    było skrzeczących ptaków niż lata
    - bardzo.

    zespół erotyczno-teologiczny rzeczywiście ciekawy.
    drobiazg ale barwny i z mocą obrazowania. Bóg, jako figura martwa w tym krajobrazie, gdzie mech i skórka - cytrus/ śmierć i gdzie człowiek myślący- działa.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Justyna Matuszek
    gasz, dalej nie czaję systemu dodawania komentarzy na wywrocie, anyway, powyższe komentarze traktujcie jako jeden ; )

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Justyna Matuszek
    jako martwy bóg właśnie. ; )
    dziękuję :)

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Justyna Matuszek
    jako martwy bóg właśnie, nie jako żywy bóg. stąd kursywa na początku, stąd tytuł.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Dominika Ciechanowicz
    o, ale ładne:) pierwsza strofa zwłaszcza. te rozmawiające kaczki jakoś mnie wybijają, bo mi się kojarzą politycznie, sorry:) pod koniec odważnie i seksualnie. ostatni wers - jakby czegoś zbrakło: "bóg jeszcze jest choć jako martwy" - jako martwy co?
    całość dla mnie ciekawa

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    hmm.. próchniejący mech? to raczej cecha drzewa. rozumiem, że to miało kierować myśli do rozkładu. chociaż próchnica to tez użyźnia glebę, więc w jakimś stopniu daje nowe życie ;)

    jeszcze nie do końca rozgryzłam ten erotyko-religijno-filozoficzny tekścik, ale jak czas pozwoli to tu kiedyś wrócę.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Tomasz Smogór
    Cztery pierwsze jakoś jeszcze. Dalej to już niestety - wiersz umarł.

    · Zgłoś · 14 lat temu