W mimozowym gaju
na samym jego skraju
siedzi matka, najdroższa...
Nikomu.
Przyglądając się głucho mimozowym obliczom
oplątana słońcem, otulona dziczą,
krzyczała nutą, której Nikt już nie słyszał
i Nikt zostawił ją sobie ukrytą
głęboko
w głowie
na nigdy
na potem.
gaju, skraju - cieszą się w Częstochowie, cieszą. :)
Natomiast ze strony merytorycznej podoba mi się. Czuć autentyczność płynącą z utworu i to się ceni.
mam na myśli że wasze komentarze są kreatywnie przyjemne.